Korupcja w ZSRR
Łapówkarstwo, afery, partyjno-biznesowe układy – w socjalistycznej Rosji królowała orwellowska zasada równych i równiejszych, choć z założenia miał to być ustrój zrównujący prawa wszystkich obywateli. W latach 50. w proceder ten włączyła się większość społeczeństwa.
Od początku marksistowskiego eksperymentu czerwonym imperium wstrząsały afery korupcyjne. Co prawda, propaganda i prawo zręcznie operowały pojęciami nadużycia pełnionych stanowisk lub niegospodarności, ale do czasu. Ogromna skala korupcji wywołała ogólnospołeczną schizofrenię i zburzyła doszczętnie egalitarną iluzję, którą rządząca oligarchia przez lata oszukiwała miliony ludzi. Nie ma także wątpliwości, że zgubna spuścizna po ZSRR zainfekowała śmiertelnie współczesną Rosję.
Nowi sędziowie nowego porządku
W dobie stalinowskiej modną, a zarazem oficjalnie obowiązującą była teoria korupcji otrzymanej w spadku po niesprawiedliwej carskiej Rosji. Choć z drugiej strony propagandowy film lat 30. XX w. zatytułowany „Piotr Wielki" ukazywał walkę władcy reformatora ze sprzedajnymi bojarami. A w kilka lat później motyw ten rozbudował Sergiusz Eisenstein w dziele „Iwan Groźny" będącym filmową apoteozą stalinizmu. Coś jednak było prawdą, bo Katarzyna II wysyłała swoich gwardzistów na spotkanie gubernatorów prowincji, którzy przyjeżdżali do Petersburga z okresowymi raportami. Z tym że celem nie była honorowa eskorta, tylko rewizja w poszukiwaniu tysięcy rubli zagrabionych przez bezkarnych czynowników. Bo też większość naukowych rozpraw wiąże typowo rosyjską korupcję z brakiem skutecznej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta